
Szczucie przez PiS-owską TVP na młodych lekarzy ostatecznie wyjaśniło co dziś oznacza slogan "Polska Solidarna". Rządzący chcą po prostu, byśmy się "solidarnie", nawzajem trzymali w biedzie i bylejakości.
Pułapka niskich płac
Władza zupełnie cynicznie wykorzystuje zawiść grup jeszcze gorzej uposażonych i pozbawionych możliwości skutecznego protestu. Napędzają histerię przeciw "lekarzom-bogaczom" dokładnie tak samo, jak PO szczuło na "za dużo zarabiających górników" i "rolników w traktorach za milion". Po prostu - cały establishment w Polsce strzeże jak źrenicy bieda zarobków w naszym kraju, byle tylko nie wypuścić Polaków z "pułapki średniego wzrostu". Ponadto zaś PiS faktycznie nie lubi lekarzy, raz kojarząc to środowisko z drugą częścią obozu solidarnościowego, a dwa pamiętając, że właśnie o walkę z "korupcją w służbie zdrowia" potknęła się poprzednia odsłona "dobrej zmiany", czyli niedoszła "IV RP". A tak naprawdę w Polsce "za mało" (w stosunku tak do kosztów życia, jak i do potencjału gospodarczego kraju) zarabiają nawet... posłowie i samorządowcy. Bo co to za cymes, gdy taki marszałek ma oficjalnie tyle, co w UK kierowca autobusu miejskiego?
Nb. ta dysproporcja (wtedy jednak wynikająca z naturalnego poziomu rozwoju gospodarczego, a od lat 90-tych utrzymywana sztucznie) pomogła ówczesnym władzom zwinąć PRL. Bo o co mieli się szarpać ze szczebelka na szczebelek, o "willę" w standardzie dostępnym w konkurencyjnym systemie byle klasie średniej? Teraz jednak dysonans ten nie zwija systemu, rozładowując się niesolidarnościową roszczeniowością, korupcją i emigracją.
Tymczasem był czas, gdy właśnie w obronie tych, których postulaty mogły być zbyt bezczelnie lekceważone - wymyślono formułę strajku solidarnościowego. Niestety, to właśnie m.in. dla obrony obecnego systemu najpierw w latach 90-tych rozmontowano przemysł oparty o wielkie zakłady pracy, dające zaplecze zwartym grupom załóg - a następnie zlikwidowano samo poczucie solidaryzmu społecznego. Tymczasem jego istotą jest także to, że jest się solidarnym RÓWNIEŻ z młodym lekarzem - rezydentem, nawet, jeśli za 20 lat jako burżuj - ordynator będzie mieć na koncie więcej, niż cała zmiana w Tesco razem wzięta.
Płacowa wojna z lekarzami to także, a może przede wszystkim ethosowa kompromitacja PiS-u. Bo czym różnią się posłowie tej partii wyliczający pogardliwie ile to państwo dokłada do studiów medycznych - od PRL-owskiego dyrektora telewizji krzyczącego do Jandy w "Człowieku z marmuru", że ma się słuchać, bo przecież studiowała za darmo?!
Reforma ubezpieczeń
Oczywiście, niechęć do lekarzy, jako grupy uchodzącej za lepiej sytuowaną, a w dodatku w codziennych relacjach znajdującej się w przewadze swej pozycji wobec przeciętnego pacjenta – wzbudzić jest szczególnie łatwo, jednym okrzykiem „pokaż lekarzu co masz w garażu”. Z jednej strony ludzie w kitlach zlewają się ludziom w jedną masę – i lekarz-rezydent, na państwowej mikropensji ma przy drobnej tylko pomocy rządowych propagandystów odpowiadać i za swego starszego kolegę bez koperty nie dotykającego stetoskopu, i za specjalistę, do którego zapisano nas za pół roku, a zwłaszcza za konowała, który komuś zdrową nerkę wyciął (omyłkowo, jak się okazało…). Tymczasem zła praktyka nie uzasadnia błędów systemu. Przecież to nie lekarze wymyślili przeładowane SOR-y i niewydolny system opieki nocnej i świątecznej, i klincz finansowy POZ-ów z badaniami, i przede wszystkim nie był na żadnym etapie wprowadzania, zmieniania i dalszego psucia fatalnie pomyślany i jeszcze gorzej realizowany system ubezpieczeń zdrowotnych i finansowania całej ochrony zdrowia w Polsce.
Od lat zawodowo zajmując się opisywaniem działalności medycznej w Polsce, do znudzenia powtarzam, że właśnie ubezpieczenia zdrowotne należy zreformować, zamiast niekończących się zmian nazewniczych-pseudorganizacyjnych w samych instytucjach zdrowotnych. Po pierwsza od 20 lat wiadomo, że niezbędna jest wyższa składka, a ściślej silniejszy drugi filar ubezpieczeń zdrowotnych i wyższa składka, bo pieniędzy w systemie jest za mało - na świadczenia, a nie na wyalienowane od nich zarobki i tego właśnie skutkiem są m.in. wielomiesięczne kolejki do specjalistów. Żeby unaocznić absurd płacowego szczucia na rezydentów trzeba podkreślić, że w obrębie kosztów ogółem płacówka w szpitalach to np. na Lubelszczyźnie między 35 a 57 proc., a zatem to nie płace ciągną opiekę medyczną w dół, tylko niedofinasowanie, zły system ubezpieczeń i w dalszej kolejności błędna organizacja finansowania świadczeń – i cała ich filozofia, uparcie traktująca szpitale i poradnie jak fabryki śrubek, które przede wszystkim muszą się bilansować, a nie leczyć. PiS również przed wyborami obiecywało podejście to zmienić – a pomysłów starczyło tylko na czysto dekoracyjną ustawę o sieci szpitali, która do całej sprawy nie wnosi dokładnie nic.
Poza zmianą zasad finansowania i zwiększeniem nakładów – konieczne jest też jednak poczucie stałości i konsekwencja. Dotychczasowe doświadczenia uczą bowiem, że samo dosypywanie pieniędzy BEZ ZMIAN SYSTEMOWYCH – niczego nie daje, co widać po niespadającym zadłużeniu szpitali. Po prostu – sektor publiczny jest w istocie zdolny skonsumować dowolną ilość funduszy, niekiedy generując koszty… na wszelki wypadek – po prostu, żeby nie odebrali, żeby potem nie dali mniej, bo nie wiadomo co władzy do głowy strzeli. Każdy przecież podskórnie czuje, że tu jest Polska, a zatem co może pójść źle – to pójdzie! Wiedzą to też młodzi lekarze i próbują coś ugrać, tak jak wcześniej pielęgniarki i (mniej skutecznie) inne branże medyczne. A resztę społeczeństwa drażni nawet nie to, że tamci walczą, tylko że tej reszty nie ma kto obronić, zorganizować, reprezentować i wywalczyć poprawę warunków życia.
Wspólnota
To prawda zatem, że lekarze może i nie nadają się na "ikony wojny z PiS-em”, jednak nie chodzi ani o symbole, ani nawet o PiS, ale o cały system - tak ochrony zdrowia, jak i organizacji społeczeństwa. Zresztą słyszaną dziś nutę już ćwiczyliśmy za poprzednich rządów PiS-u: „nie lubmy lekarzy, bo są niemili”.Umówmy się - a co to, k...a ma do rzeczy? Są pewnie wśród medyków także rudzi, łysi i zdradzający żony. I nadal nie ma to żadnego znaczenia dla istoty problemu. Tak jak liberałowie chronicznie używają w takich dyskusjach "argumentu" w typie "płacę składkę a cały rok nie chorowałem!", tak PiS próbuje rozgrywać przeniesienie jakichś traum, że jakiś lekarz kiedyś na kogoś źle spojrzał, a poza tym z mordy mu burżuj patrzy. Nie musimy wcale medyków lubić, podobnie jak i nie ma obowiązku kochania górników i rolników.
Ale jeśli nie przywrócimy w społeczeństwie poczucia wspólnoty - dysproporcje, także płacowe będą tylko większe i w istocie przestaniemy funkcjonować jako jeden naród.
Konrad Rękas
Jest to metodologia na którą łapie się nisko wykształcony, zaściankowy elektorat. Mamy powtórzenie wzorca z lat 40-50. Wtedy dano rolnikom ziemię, rozkułaczono Polskę i naród głupi głosował 3 x TAK. Od tamtego czasu upłynęło przecież dobrze ponad pół wieku, mamy podobnież znacznie lepiej wykształcone społeczeństwo, a mechanizm się sprawdził. Dziś dano 500+ i naród głupi znów głosuje 3 x TAK, bezmyślnie, bezrefleksyjnie, bez przewidywania kosztów. Przejadamy pieniądze, zaś z efektów umysłów naszych światłych ludzi korzystają inni. Znacząca część badań kadry naukowej naszych wyższych uczelni finansowane są przez korporacje zagraniczne. Czy można się dziwić, że nasz przemysł coraz bardziej odstaje od zagranicznych?
Tak naprawdę chodzi tu o nasze życie i zdrowie. Rezydenci głodują w naszym dobrze pojętym interesie. Rząd usiłuje grać najniższymi emocjami społecznymi. Zazdrości wobec tych lepiej zarabiających, od fryzjerki, kasjerki w sklepie, czy hydraulika.
Niestety żyjemy w państwie, gdzie mamy wolna gospodarkę, a nie sterowaną. To rynek dyktuje ceny i płace. Lekarze to zawód deficytowy, więc i gaże ich są wyższe. Jak ilość lekarzy spadnie o połowę, to w ogóle nie będzie lekarzy na etatach państwowych. Wszyscy będziemy musieli leczyć się prywatnie, mimo zagwarantowanej bezpłatnej opieki lekarskiej. W tedy dotrze do społeczeństwa ile warta jest praca lekarza.
Niestety PIS wyłoży się na służbie zdrowia. Niczego tu nie zmienią starania zwolenników Rządu i eksterminacji narodu. Życie weryfikuje każdą brednię. Fakty są nie zaprzeczalne, młodzi lekarze wyjeżdżają z Polski, czy to się komuś podoba czy nie. Sami lekarze wiedzą najlepiej czy to się im opłaca.
W służbie zostają starzy lekarze, średnia obecnie to 60 lat.
Faktem jest że Polska nie spełnia wymogów WHO. Czyli minimum wydatków na służbę zdrowia na poziomie 6,8 % PKB, by ta właściwie funkcjonowała. Polska wydaje 4,7 % PKB, jest to 31% poniżej zalecanego minimum. Mało dochód PKB Polski jest nie porównywalne z PKB Niemiec, Anglii, Francji czy Szwecji. Pod względem mieszkańców tez nie jesteśmy outsiderami, i liczba mieszkańców naszego kraju stale rośnie.
Z braku środków system nie będzie działał sprawnie. Nawet gdyby były środki minimalne, na poziomie 6,8%, to wiele z tych pieniędzy będzie musiało być przeznaczone na usuniecie starych zaszłości, a nie na natychmiastową reorganizacje i poprawne funkcjonowanie opieki zdrowotnej. Np. trzeba wymienić przestarzały sprzęt.
Faktem jest, że niedofinansowanie służby zdrowia to nie tylko niedopatrzenie rządu PIS, ale i poprzedników. Jednak PIS rządzi już dostatecznie długo by naprawić tą sytuacje jak obiecywał minister Radziwiłł. Niestety jego praca to dorzynanie służby zdrowia. Mało PIS, atakuje wszystkich tych co chcą cokolwiek zrobić dla służby zdrowia. Przykładem niech będzie np. Orkiestra Świątecznej Pomocy.
Tu nawet nie chodzi o podwyżki dla rezydentów, ale o zwiększenie budżetu na służbę zdrowia. Po to by chory nie musiał czekać miesiącami na wizytę u specjalisty czy zabieg. By pogotowie pacjenta dowoziło do szpitala, a nie przekładała do kolejnej karetki na granicy województwa. By co rocznie nie skracano listy refundowanych leków, odbierając chorym nadzieję na życie. By lekarze nie umierali na dyżurach z przepracowania.
Za trzy lata 60 tyś lekarzy osiągnie wiek emerytalny. Wtedy polscy pacjenci zostaną z ręką w nocniku. Oczywiście, że wielu z nas pójdzie do lekarza prywatnie, ale co zrobią Ci co ich na to nie będzie stać. Dzisiaj zazdroszczą lekarzom zarobków, potem zostawia u nich naprawdę duże pieniądze, albo szybciej umrą.
Obecnie już mamy stosunkowa niską średnią życia w porównaniu do innych krajów Europejskich. Jednak dalsze obniżenie średniej wieku, obniży znacznie koszty emerytalne co jest na rękę rządowi, który nie będzie musiał się tłumaczyć skąd brać pieniądze na wcześniejsze emerytury. Może nawet po raz kolejny obniży wiek emerytalny, lub podniesie emerytury.
Jestem skłonny uważać, że rząd Polski poprzez swoje działania, świadomie dąży do eksterminacji narodu Polskiego. Woli wspierać finansowo ukraińskich banderowców i formować cyber-dywizję Macierewicza niż zadbać o zdrowie Polaków.
Działania ministra Radziwiłła, przypominają raczej działania Jozefa Mengele, niż polskiego lekarza, lekarza Polaków.
Ta medyczna hucpa, nie skończy się tak szybko. Eskalacja protestu osiągnie znacznie szerszy zasięg i poważnie zaszkodzi politycznie PIS-owi. Możliwe jest , że PiS nawet nie zdoła przegłosować nowego budżetu. Doprowadzi to do trzęsienia ziemni w Sejmie i nowych sojuszy. Radziwiłł przez swoją niefrasobliwość , z Panią Premier strzeli gola własnemu Rządowi . Tego aktualny Rząd nie przewidział. Tylko Minister Mateusz Morawiecki zdołał uciec dwa dni temu do USA by uniknąć jakichkolwiek decyzji w związku z żądaniami protestujących.
Po prostu źle Pis-owcy pograli z lekarzami, to nie są idioci. Spychoterapia, obietnice, gra na zwłokę, rozbicie środowiska nie zadziałało, to zbyt prymitywne zagrywki. Dziś Radziwiłł może spodziewać się nawet strajku ogólnopolskiego rezydentów , gdzie dołączy się cały personel medyczny, a być może i pacjenci.
Opozycja to wykorzysta bez skrupułów, Kukiz i Gowin wyłamią się z koalicji. Będzie to taka ich próba sił i ugrania czegoś dla siebie (kilka stołków w radach). Może to PiS kosztować więcej jak jakieś dofinansowanie żądań medyków. Jest jeszcze grupa w PIS-ie, która jest przeciwko forowaniu na następcę prezesa P. Ziobry, z którymi zaczynają już flirt opozycjoniści.
Czym dłużej będzie trwał protest medyków tym więcej osób będzie się do niego przyłączać. Czym więcej osób, tym będą twardsza i większe żądania. Tylko w tym wszystkim brakuje jeszcze trupa i będzie po PiS-e i to nie tylko w kraju, ale na forum UE.
Na razie jest tylko brzydka, podła gra.
https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/polska/fala-hejtu-na-rezydentk%C4%99-po-publikacji-tvp-info-zarzucono-jej-wyjazdy-na-misje-medyczne/ar-AAttgFZ?li=AAaGjkQ&ocid=spartanntp
By dostać się do specjalisty szybko muszą udać się do niego prywatnie. By zrobiono szybko badania czy tomografie trzeba zapłacić za tą przyjemność lub czekać miesiącami na tomograf, rezonans. Lista leków refundowanych jest coraz krótsza, lekarze nie wystawiają coraz częściej recepty bez zniżek bo później są rozliczani przez system. Wstrzymano wiele zabiegów, które były nie odpłatne. Karetka pogotowia nie przyjedzie do chorego dziecka, trzeba je dowieść do pogotowia.
Za kilka lat nie będzie lekarzy w ogóle w przychodniach, będą wyłącznie przyjmować prywatnie. Ceny i kolejki w prywatnych gabinetach wzrosną, wielu nie będzie stać mimo 500+ na leczenie.
Dziś wizyta prywatna u profesora w gabinecie kosztuje , tyle co wymiana oleju w samochodzie. Ile będzie kosztować za 10 lat ?
zwiększenia nakładów na ochronę zdrowia do poziomu Europejskiego nie niższego niż 6,8 proc. PKB w przeciągu trzech lat oraz do 9 proc. w ciągu 10 lat
likwidacji kolejek
rozwiązania problemu dramatycznego braku personelu medycznego
likwidacji biurokracji w ochronie zdrowia
poprawy warunków pracy i płacy w ochronie zdrowia.
Co, według ich postulatów, stanowi aktualnie największy problem systemu?
najniższe w Europie publiczne nakłady na ochronę zdrowia (tylko 4,7 proc. PKB; w innych krajach od 6 proc. do 11 proc., a w USA nawet 17 proc.; według OECD minimum to proc. PKB)
upokarzające pacjenta i medyka kolejki (pilna wizyta u kardiologa dziecięcego 4 miesiące, oczekiwanie na diagnozę raka piersi jedyne 37 tygodni)
braki personelu medycznego (W Polsce na 1000 mieszkańców mamy tylko 24,6 osób zatrudnianych w sektorze medycznym w tym lekarze 2,2, pielęgniarki 5,1. Dla porównania w Niemczech 61,4 a we Francji 63,5)
biurokracja (10 minut na biurokrację, a 5 dla pacjenta)
źle wynagradzany personel medyczny (14 zł za godzinę ratowania twojego życia)
https://oko.press/oczerniona-tvp-lekarka-przysyla-nam-zdjecia-pracy-misjach-same-wiadomosci-2016-r-wychwalaly-dr-pikulska-jako-bohaterska-lekarke/
Rezydentka Katarzyna Pikulska (Guta) zemdlała nie z głodu, ale na widok Mustanga
http://kontrowersje.net/rezydentka_katarzyna_pikulska_guta_zemdla_a_nie_z_g_odu_ale_na_widok_mustanga
Ps...Takiej pani "doktor" to bym se nawet ciśnienia nie dał zmierzyć ...bo by mi skoczyło, a IQ spadło.
Studia za darmo to mało za staż też my płacimy :
".. Pieniądze na rezydenta są płacone z ministerstwa zdrowia "
ale okazuje się że to wszystko
i tak nie ważne
bo za mało płacimy :)))
https://pbs.twimg.com/media/DMCHblkW4AAdrEa.jpg:small
"Internauci wiedzą swoje. Demaskują liderów protestu rezydentów i bezlitośnie oceniają żądania lekarzy."
https://pbs.twimg.com/media/DMBdodlUMAAg1d2.jpg
Dlatego, kiedy minister Prezydenta Dudy wysyłał do PiS komunikat polityczny "róbcie to o co was prosimy, albo rozwalimy PiS lub zrobimy przedterminowe wybory" nie wiedział człowiek co czyni. Z takimi wynikami, Kaczyński PRZYCIŚNIĘTY do muru wyrzuciłby jednego posła Rzepeckiego albo jednego posła Gowina bo cała reszta trzyma się Kaczyńskiego. A nawet zrobiłby OSTATECZNIE wcześniejsze wybory, po których PiS stojący naprzeciw Prezydenta byłby jeszcze silniejszy, a Prezydent delikatnie mówiąc nielubiany w jakimkolwiek elektoracie. Jak więc widać, doradcy Prezydenta Dudy nie mają czym straszyć PiS. Mam rację?
https://pbs.twimg.com/media/DMGaHquX0AEjXa4.jpg:small
To jeszcze nie koniec tej farsy :))) Zbierają pieniądze na... głodówkę! A filmik z nią, tą Pikulską genialny, jakbym zobaczył w akcji radziecką przodowniczkę wiejskiego kola Komsomołu. Ten arogancki ton, te wyuczone na pamięć slogany i hasła, ten tępy wzrok, i ta pewność siebie bo to "słuszne" przecież media nadadzą...
http://niezalezna.pl/206019-naczelna-rada-lekarska-poskarzyla-sie-quotzagranicyquot-jest-ostra-reakcja-ministra-radziwilla
Poniższy komentarz mówi wszystko o rezydentach i tzw. "lekarzach!
elzbietawozniak 16.10.2017 10:44
Komentarze: 543 Reputacja:
A gdzie byl ten pieprzony Hamankiewicz kiedy rzadzila POi PSL??? Niech sie zajmnie sprawa Izby Lekarskiej bo oni robia tak jak wysoka kasta sadowa !!!! Jak moj maz lezal w szpitalu i byl blad lekarski i potem umarl bo mu nie zrobili koroniografii powiedzieli lekarze w Zgorzelcu ze bez koromiografii mozna zyc a moj maz za dwa miesiace umarl . Zlozylam pozew do sadu i zwrocilam sie do Izby Lekarskiej to lekarka robila wszystko zeby mnie nie wpuścić i uciekla przedemna a jej kolezanka wybiegla za mna zeby zobaczyc jakim autem przyjechalam i zapytala ktore pani auto ?? Odpowiedzialam ta Omega !!!! A ona do mnie nie boi sie pani ze jak bede w potrzebie i pojde do szpitala to lekarze odmo wia mojego leczenia?? Powiedzialam ze zaskarze ich do Helsinek !!!I to maja byc lekarze To sie wszystko dzialo w Wroclawiu!!!!Izba Lekarska Wroclaw .
Rzeczywistość jest jednak zupełnie inna. Wielka farmacja zawładnęła tym przemysłem, narzucając lekarzom stosowanie tzw procedur. Pod groźbą utraty praw do wykonywania zawodu „lekarz” pilnie wpatruje się teraz w ekran zamiast w pacjenta, wklepując podane przez nas jednostkowe objawy. Co taka działalność ma wspólnego ze sztuką leczenia? Toż taką działalność trudno nazwać nawet czeladnictwem. Lepiej by już było zapytać wujka google o diagnozę i od razu wydrukować receptę. Przy okazji pojawiają się pytania czy ten biznes choroby naprawdę ma na celu wyleczenie kogokolwiek z jego przypadłości? Czy przepisane lekarstwa usuną schorzenie? Czy lekarz jest świadom tego jaki jest rzeczywisty powód choroby? Moim zdaniem na wszystkie te pytania odpowiedź jest negatywna. I teraz słyszymy, że lekarze aby godnie sprawować swoją misję potrzebują więcej naszych pieniędzy. Czy można się zgodzić z taką postawą? A może rozpirzyć towarzystwo na cztery wiatry i od nowa budować ZDROWE struktury.
Każdy program informacyjny powinie zaczynać się podsumowaniem z prowadzącym pod ławą wygłaszającym oświadczenie "kłamałem jako pies".
Reżimówka już się całkiem pogubiła "Początkujący lekarze żądają miliardów złotych" "Młodzi lekarze żądają ponad 9 tys pensji" "Rezydenci ponad 5 tysięcy to za mało""Rezydenci: 3,5 tys podwyżki to za mało".
No ale za ile można się sprzedać: Adamczyk 40'250, Holecka 40 tys, Ziemiec 33'500. Za taką forsę PiS kupuje kłamców.
Amen.
Strajk będzie się rozszerzał i przyjemnie charakter ogólnopolski.
„…Lekarze rezydenci podtrzymują swoje postulaty, których akceptacji żądają ze strony rządu. Strajkujący podkreślają, że nie będą wstrzymywać protestów w innych częściach kraju. - Ruszą głodówki w całej Polsce - zapowiadają przedstawiciele rezydentów….”
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/lekarze-rezydenci-podtrzymuja-swoje-postulaty/44zqx9y
Nastąpi rozpad koalicji i wewnątrz partii.
„..Jesteśmy bardzo blisko pozytywnego przesilenia, którego rekonstrukcja rządu może, ale nie musi być elementem – mówi w wywiadzie dla Onetu wicepremier i lider Polski Razem Jarosław Gowin. Jak przekonuje, po okresie silnych turbulencji Zjednoczona Prawica znów jest razem….”
http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/jaroslaw-gowin-dla-onetu-oboz-dobrej-zmiany-czeka-przesilenie/nhcvht0
Widzisz filozofię Kalego" Jak uderzyć kłamstwem w osobę sprzeciwiającą się PiS to dobry uczynek, jak uderzyć w osobę związaną z PiS to zły uczynek.
W ramach "fake newsów" podobnych do twoich, to podobnież rezydenci jedzą ośmiorniczki, bo na masło ich nie stać".
Ty potrzebujesz idioty, który będzie wierzył w to co piszesz. Dobrze to ujął Kurski, narodu głupiego, co wszystko kupi. Więc pleć, pleć pleciugo, byle nie za długo.
Do lekarza chodzą ludzie chorzy i sama wizyta u lekarza nie daje im gwarancji na przeżycie,
A w proteście medyków chodzi przede wszystkim o zwiększenie nakładów na służbę zdrowia by można skuteczniej pomagać chorym. Żądania płacowe są na ostatnim miejscu, ale ciebie chciwość i zawiść zaślepiła. Lepiej pompować kasę w IPN, Gwardie Narodową czy cyberdywizje by podsłuchiwała internet na magistrali światłowodowej w Lesie Kabackim.
https://www.youtube.com/watch?v=3daci20vocU
Ps...Patrz jakie zdrowe byki. Już ponad dwa tygodnie głodują i nic. Tak na marginesie to oni w tym szpitalu jakiś hotel sobie znaleźli czy co? A wywalić ich stamtąd na zbity pysk i niech sobie w parku protestują. Będą głodować od posiłku do posiłku? w czasie przerw?. Jak się nazywa ta firma cateringowa, która po kryjomu dowozi obiady tym protestującym? Należy DOPILNOWAĆ aby tylko UCZCIWIE głodowali. I muszą być skuteczni w tej głodówce aż do samego końca:) Takich lekarzy nie potrzebujemy!!! Pies ich trącał. Chcą głodować niech głodują. Ostatecznie głodówki są ostatnio w modzie przy dbaniu o smukłą figurę. A medialnie tematu nie poruszać, bo nie ma nawet o czym mówić... W całej tej zasranej EU jest zakaz wykonywania zawodu i to jest funkcjonujący przepis a nie martwy..Głównie u szwabskich mord.. Wprowadzić w tym wypadku i odebrać wszelkie uprawnienia medyczne i niech idą na pole i zapieprzają jak Ukraińce przy kartoflach...to im szybko przejdzie. Jeszcze zwrot kosztów za wykształcenie i mogą się od razu POwiesić.
1. Ponad 900 zł za egzamin wstępny,
2. Po zdanym egzaminie jak znajdzie pracę za 2000 na rękę w oparciu o umowę o pracę, to prawie cud. Często młodzi prawnicy robią za darmo w oparciu o umowę o patronat przez 3 lata (sic!).
3. W międzyczasie płacą przez 3 lata ponad 5000 zł za rok aplikacyjny (15 000 zł przez 3 lata)
4. Egzamin końcowy kosztuje 3000 zł.
5. Wpis (czynność techniczna) na listę 2000 zł
6. Składka w zależności od izby do 100 zł miesięcznie przez 3 lata
7. Koszt głupiego komentarza do kodeksu ponad 200 zł, programy prawnicze ponad 1000 za dostęp roczny, Kiedyś samorządy prawnicze płaciły pensje aplikantom, po otarciu zawodów pensje zabrano, wprowadzono opłaty 5 k rocznie. (na Zachodzie każdy aplikant ma pensję) Nikt o tym nie mówi jak niszczy się i wyzyskuje aplikantów. Ci ludzie też muszą jeść, komunikować się, chcieliby wyjechać na wakacje.
Także w porównaniu do aplikantów, rezydenci są jak pół-bogowie Uczcie się i nie marudźcie.
Metody protestów takie same jakie solidaruchy stosowały w PRLu gdy rozwalały Polskę. Nie o porozumienie chodziło a o obalenie władzy i wtedy i teraz.
Lekarze w Polsce to jedna z "nadzwyczajnych kast" podobnie jak sędziowie, prokuratorzy, politycy, księża, policjanci.. służby specjalne, najemni dziennikarze i inni celebryci do wynajęcia.
Ad lat toczy się dyskusją o tym jak zadowolić lekarzy a oni chcą więcej i więcej i mają więcej w skrajnie chorym systemie służby zdrowia.
Lekarze udają że pracują na kilku etatach jednocześnie tyle że nigdzie ich nie ma a kasa leci a pacjenci w kolejkach stoją, chyba ze pacjent prywatny wtedy lekarz jest od ręki tylko trzeba mu dać do ręki.
To skrajna patologia..promująca interesy lekarzy a traktująca pacjentów jako źródło kasy, pacjent ma długo i boleśnie chorować i przynosić wszystkie swoje i rodziny pieniądze lekarzowi..
System wynagradzanie lekarzy powinien być prosty i zależny od wyników pracy.
Polecam najprostszy z systemów.
Lekarza ocenia pacjent.
Każda wizyta kończy się oceną "usługi" przychodni i lekarza.
Ocena jest tajna (komputerowa) ale taka do sprawdzenia czy nie jest fałszowana (identyfikacja pacjenta z oceną ale tylko dla służb kontrolnych centralnych, nie dla przychodni).
Ocena jest prosta 0-10p 0-5 stopień niezadowolenia, 5-10 stopień
zadowolenia (lepiej -5 - 0 stopień niezadowolenia, 0 do+5 stopień zadowolenia).
Wynagrodzenie lekarza powinno zależeć głównie od ilości zebranych punktów. Czyli stawka podstawowa (etat) uwzględniająca wykształcenie, specjalizacje.. niska, np poziom średniej krajowej dla rezydentów
plus premia za punkty (pozytywne) minus kara za punkty negatywne.
Lekarz który dostaje za dużo ocen ujemnych od pacjentów wylatuje z zawodu.
W takim systemie lekarze zainteresowani są przyjmowanie wielu pacjentów (czyli pracą intensywną) i uzyskiwaniem zadowolenia ze strony Suwerena czy pacjenta.
To pacjent jest "społecznym" zwierzchnikiem lekarza i to pacjent powinien oceniać lekarza a nie kolega dyrektor czy inny szwagier.
To prosty do wprowadzenia centralny system w którym pacjent ma być zadowolony by lekarz był bogaty.. i też zadowolony.
To system który premiuje dobrych lekarzy a odrzuca tych którzy nie potrafią leczyć lub dogadywać się z pacjentami.
Do tego prosta instrukcja dla pacjenta jak oceniać lekarza i przychodnię.
(czas oczekiwania, skuteczność ilość wizyt, koszty leczenia...klimat, zaufania).
Warto pamiętać kto "lepiej" wykształcił to społeczeństwo (ten ohydny PRL)
PO 89r o reformie szkolnictwa dokonanej przez solidaruchów to "lepsze" wykształcenie się skończyło na rzecz kupowanych praktycznie dyplomów w prywatnych "uczelniach" i skandalicznie niskiego poziomu nauczania podstawowego.
A naród głupi był w latach 80tych gdy popierał solidaruchów którzy doprowadzili do rozgrabienia Polski przez obcy kapitał i do praktycznej kolonizacji Polski gospodarczej i politycznej.
W PRL budowano Polskę, gospodarkę...a za Solidaruchów wyłącznie grabiono. Teraz PIS próbuje wprowadzać politykę Gierka (i Chin bo są bardzo podobne).
pytanie jest krotkie i jasne: powinien rezydent dostawac 3000 na reke czy nie?
wedlug konstytucji kazdy ma prawo wyjechac za granice kiedy chce i zadne twoje wylewanie frustracji tego nie zmieni.
lekarze maja zbyt wielki potencjal i sa za madrzy zeby robic za 1700 zl. wyjada i ich nie bedzie. i umrzesz na zapalenie wyrostka.
piloci zarabiaja ponad 10 tysiecy, nie wiem o co kaman?
Boże uchroń nas od tych lekarzy. Im większy dureń tym więcej reklamowych ołówków i długopisów w kieszonce. To dodaje powagi. Stetoskop przerzucony przez karczycho to też standardowy atrybut. Szkoda, że nie ma takich trąbek stetoskopowych na sznurku bo też by sobie przerzucali przez łeb. To dodaje powagi też. Do tego stopnia, że psychiatrzy młodzi i gimnaści też z ołówkami i stetoskopami biegają. Inaczej nikt by nie wiedział która to salowa a która lekarka. Chociaż może salową można odróżnić po grzecznym odzywaniu się do pacjentów, no i oczywiście, że nikt z jej powodu nie umiera, czego nie można powiedzieć o tych z ołówkami i stetoskopami.
Wspomniany fragment art Dr Jaskowskiego
Znachorzy w akcji - grypa
Znachorzy w akcji - grypa
Z cyklu: „P-236, państwo istnieje formalnie”
„Polityka jest ostatnim schronieniem łotrów”.
„W więzach organizacji prawdę diabli biorą”. T.Kotarbiński
Celare fraudem fraus est - ukrywanie oszustwa jest oszustwem!
rzymska maksyma prawna
Wyraźnie widać w polskojęzycznych mass mediach głównego nurtu dezinformacji, niemieckich właścicieli, pod amerykańskim zarządem do 2099 roku, że koncerny szczepionkarskie nie dają za wygraną. Zastosowana socjotechnika jest bardzo prosta. Szeroko nagłaśnia się sprawę jakiegoś jednego przypadku chorego wspomaganego fitoterapią, a zupełnie przemilcza tysiące zgonów z powodu tzw. leków na recepty.
Ale od początku.
Wielokrotnie przypominałem, że państwo w obecnej dobie to nie jest organizacja polityczna ludności zamieszkującej dany teren i powiązanej historią, językiem itd. Państwo, to jest obszar zamieszkały przez ok. 5 - 10 milionów ludzi, zarządzany przez namiestników, których jedynym celem jest zbieranie podatków w możliwie najwyższej wysokości, tak, aby nie powodować tzw. zaburzeń społecznych. Jak uwidacznia to raport CIA, przez ostatnie 200 lat wszelkie zaburzenia, czy rewolucje, były przeprowadzane przez państwa ościenne. Generalnie zawsze kryły się za tym macki City of London Corporation.
Już B. Chmielnicki w 1647 roku, przed dokonaniem rewolty na Kresach, był dziwnym trafem gościem Lorda Protectora, który tytułował go „generalissimusem”. Obecny przykład podziału Jugosławii, Katalonii, czy Ukrainy, potwierdza powyższą tezę. Po prostu, takie małe społeczności bardzo łatwo można pacyfikować i uzależniać ekonomicznie.
Kluczowym elementem determinującym nieefektywność systemu jest niemal zupełny brak instrumentów nadzoru państwa nad działalnością medyków w sytuacji konstytucyjnej odpowiedzialności władz publicznych (art. 68.2), a de facto rządu, za stan opieki zdrowotnej. Brak ów spowodował powstanie osobliwej hybrydy publiczno-prywatnej, gdzie koszty bez wyjątku ponosi społeczeństwo, a zyski trafiają w prywatne ręce ordynatorskiej oligarchii. Publiczna służba zdrowia przypomina garnek bez dna, którego nie sposób napełnić. Kwestią jest też etos służby i poziom etyczny lekarzy, zwłaszcza młodych. Lekarze powinni godnie zarabiać, ale stawianie na pierwszym miejscu wysokości zarobków źle wróży i zwiastuje odradzanie się w przyszłości w środowisku medycznym feudalnej patologii zorientowanej głównie merkantylnie. Szukajmy równowagi pomiędzy państwowym i prywatnym, służbą i bezpieczeństwem bytowym ją pełniących. Tak właśnie trzeba rozmawiać o problemie tzw. służby zdrowia. Konieczna jest dogłębna zmiana, nie dorzucanie pieniędzy. Ato niestety też kasta i tu zmiana będzie nieprawdopodobnie trudna, trudniejsza może niż w sądach. Ruszenie zasiedziałych bossów i układów będzie niemożliwe ustawami. Ale może znajdą się mądrzy, którzy dadzą radę...Jak wiemy, na oczyszczenie stajni i pastwisk Augiasza w krótkim czasie (jeden dzień) był tylko jeden, bardzo radykalny sposób - skierowanie nurtu rzeki przez centrum oczyszczanego terenu. Nasza służba zdrowia wymaga podobnego zabiegu - inne metody to jedynie "topienie pieniędzy" w pokrętny, lekarsko-biznesowy przekręt tysiąclecia. A o radykalnym sposobie czasem wspominano, dziś nadal stosowane są półśrodki. Rezydentom dziwię się niespecjalnie - to na ich oczach, pod ich bokiem, a często ich rękoma, dokonują się gigantyczne przekręty. Rezydenci chcą po prostu też coś z tego MIEĆ (oni wcale nie chcę z tym walczyć). Ale tak ich przecież wychowano, wyedukowano!
"Według naszych szacunków w ciągu 4 lat obowiązywania tej ustawy (...) finansowanie podwyżek dla tych osób, które po prostu dzisiaj niegodnie mało zarabiają, będzie kosztowało nas ok. 17 mld zł. To znaczy, że te podwyżki mają realne znaczenie" - ocenił.
Zwrócił też uwagę, że od 2015 r. realizowane są podwyżki dla pielęgniarek.
"Od 2015 r. realizujemy konsekwentnie podwyżki dla pielęgniarek, które dzisiaj zarabiają o 1200 zł więcej niż dwa lata temu. Realizujemy również podwyżki dla ratowników, którzy w tym roku dostaną 400 zł podwyżki, a w przyszłym dostaną kolejne 400 zł. I wreszcie (...) znacznie więcej środków niż dotychczas przeznaczamy również na rezydentury" - powiedział.
Ps...Totalna opozycja zrobiła sobie nowe źródło do robienia zadymy, a rząd PiS negocjując z tymi terrorystami właśnie przegrywa tą walkę. Niech lekarze pokazują swoje PITy(Lekarz zarabia 30 tysięcy i więcej) a nie jakieś paseczki z jednego miesiąca, kiedy to byli na wyjazdach na Maderę i nie pobierali pensji. Skłócenie i dzielenie środowiska trwa. Jednym dużo drugim gówno. Co z technikami rtg, laborantami, ratownikami. Niepotrzebni są? Co zrobi lekarz bez diagnostyki? ano nic! W wielu krajach jest tak, że lekarz więcej zarabia gdy jego pacjenci nie idą do szpitala, gdy cukrzyk nie idzie do szpitala, etc. Niech lekarze między sobą sprawiedliwiej dzielą łupy,a nie wyciągają łapę do biednych ludzi...!!! Drapieżnikom trzeba przypiłować zęby...!!!